Forum Forum LFM&A
Forum lubelskiego fandomu M&A
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ciekawa teoria filozoficzna.
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum LFM&A Strona Główna -> Offtop
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AB/CD
Regular Otaku



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:34, 07 Lip 2010    Temat postu: Ciekawa teoria filozoficzna.

Tłumacznie tekstu z 4chana [link widoczny dla zalogowanych]
Nie jestem jego autorem, znalazłem na innym forum.
Myślę, że warto to przeczytać, daje do myślenia.


* * *

Byłeś w drodze do domu gdy umarłeś.

Wypadek samochodowy. Nic w szczególności wartego uwagi, a jednak śmiertelny. Zostawiłeś za sobą żonę i dwójkę dzieci. Śmierć była bolesna. Ratownik medyczny zrobił wszystko co mógł by cię ocalić, jednak na nic się to zdało. Twoje ciało zostało doszczętnie stracone, więc tak już jest lepiej, zaufaj mi.

I wtedy mnie poznałeś.

- Co... co się stało? - zapytałeś - Gdzie jestem?

- Umarłeś - odpowiedziałem rzeczowo. Nie było sensu przebierać w słowach.

- Widziałem... ciężarówkę, wpadła w poślizg...

- Tak - powiedziałem.

- Ja... umarłem?

- Tak. Ale nie czuj się źle z tego powodu. Każdy umiera.

Rozejrzałeś się wokół. Wszędzie nicość. Tylko ty i ja.

- Co to za miejsce? - zapytałeś - zaświaty?

- Mniej więcej - odparłem.

- Jesteś Bogiem? - spytałeś.

- Tak, - odrzekłem - Jestem Bogiem.

- Moje dzieci... moja żona, - zacząłeś - co z nimi?

- Czy z nimi wszystko wporządku?

- To właśnie lubię słyszeć. - powiedziałem - Dopiero co umarłeś, a twym największym zmartwieniem jest twoja rodzina. Tam jest to dobrą cechą.

Spojrzałeś na mnie zafascynowany. Według ciebie nie przypominałem Boga. Wyglądałem jak jakiś mężczyzna. A może nawet kobieta. Jakaś nieokreślona osobistość z autorytetem. Raczej jak nauczyciel języka niż wszechmogący.

Nie martw się - powiedziałem - nic im nie będzie. Dzieci będą pamiętać cię jako ideał pod każdym względem. Nie miały czasu poczuć do ciebie pogardy. Twoja żona będzie płakała na zewnątrz, ale w tajemnicy poczuje ulgę. Mówiąc szczerze, twoje małżeństwo się rozpadało. Jeśli to będzie dla ciebie pocieszeniem, będzie czuła się winna z tego powodu.

- Och, - powiedziałeś - więc co teraz będzie? Pójdę do nieba, piekła czy coś?

- Do żadnego z tych miejsc. - odrzekłem - zostaniesz reinkarnowany.

- Ach, - powiedziałeś - więc Hindusi mieli rację.

- Wszystkie religie mają rację na swój sposób. Chodź ze mną.

Podążyłeś za mną i tak kroczyliśmy przez pustkę.

- Dokąd idziemy?

- Donikąd konkretnie - odpowiedziałem - miło będzie się przejść podczas gdy porozmawiamy.

- Więc, jaki to ma sens? - zapytałeś - kiedy już się odrodzę, będę niczym pusta szklanka, prawda? Noworodkiem. Więc wszystkie moje doświadczenia i wszystko co w życiu zrobiłem nie będzie miało znaczenia.

- Ależ nie! - odparłem – Masz w sobie wiedzę i doświadczenia wszystkich swych przeszłych istnień. Tylko nie pamiętasz ich w tym momencie.

Przestałem iść i złapałem cię za ramiona.

- Twoja dusza jest bardziej wspaniała, piękna i olbrzymia niż możesz to sobie wyobrazić. Ludzki umysł może pomieścić jedynie maleńki ułamek tego kim jesteś. To jak wetknięcie palca do szklanki wody, żeby zobaczyć czy jest gorąca czy zimna. Ty wkładasz maleńką część siebie do naczynia, a kiedy znowu wyciągasz, zyskujesz wszystkie doświadczenia jakich zaznałeś.

- Żyłeś w ludzkim ciele przez przeszło 48 lat, nie zdążyłeś się więc do końca wyciągnąć i poczuć reszty ogromu swojej świadomości. Gdybyśmy posiedzieli tu wystarczająco długo zacząłbyś sobie wszystko przypominać. Ale nie ma sensu robić tego pomiędzy każdym życiem.

- Więc, ile razy odradzałem się na nowo?

- Och, wiele. Niezliczenie wiele. Odradzałeś się w wielu różnych istnieniach. - powiedziałem – tym razem będziesz chińską chłopką w 540 roku nowej ery.

- Zaraz, co? - wydukałeś – wysyłasz mnie w przeszłość?

- Cóż, technicznie rzecz biorą, tak. Czas, jaki znasz, istnieje tylko w twoim wszechświecie. Wszystko wygląda inaczej tam, skąd pochodzę.

- Skąd pochodzisz? - zapytałeś.

Och, racja, - wyjaśniłem – pochodzę skądś. Skądinąd. I są tam inni, tacy jak ja. Wiem, że chciałbyś wiedzieć jak tam jest, ale szczerze – nie zrozumiałbyś tego.

- Och... - zacząłeś, trochę zawiedziony – ale zaraz. Jeśli odradzam się w różnych okresach czasu, mogłem nawiązywać kontakt z samym sobą w różnych momentach.

- Oczywiście. To się zdarza cały czas. Lecz gdy oba z takich żyć świadome są tylko własnego istnienia, nie mają nawet pojęcia, że tak się dzieje.

- Więc jaki w tym wszystkim sens?

- Poważnie? - spytałem – Naprawdę pytasz mnie o sens życia? Czy to nie jest trochę stereotypowe?

- Cóż, to chyba rozsądne pytanie. - nie ustępowałeś.

Spojrzałem ci w oczy.

- Sensem życia, powodem dla którego stworzyłem całe uniwersum, jest to abyś dojrzał.

- Masz na myśli ludzkość? Chcesz żebyśmy dojrzeli?

- Nie. Tylko ciebie. Cały wszechświat stworzyłem dla ciebie. Z każdym nowym życiem rośniesz, dojrzewasz i stajesz się coraz większym i większym intelektualnie.

- Tylko ja? A co z innymi?

- Nie ma nikogo innego. - odrzekłem – w tym świecie jesteś tylko ty i ja.

Spojrzałeś na mnie w osłupieniu.

- Ale, ci wszyscy ludzie na Ziemi...

- Wszyscy są tobą. To tylko różne inkarnacje ciebie.

- Czekaj. Jestem każdym?

- Zaczynasz już rozumieć jak to działa – powiedziałem, poklepując cię po plecach.

- Jestem każdą istotą ludzką żyjącą na Ziemi?

- I każdą która będzie kiedykolwiek żyć, tak.

- Jestem Abrahamem Lincolnem?

- I Johnem Wilkesem Boothem też – dodałem.

- Jestem Hitlerem? - spytałeś przerażony.

- I wszystkimi tymi których zabił.

- Jestem Jezusem?

- I każdym, który za nim podążył.

Zamilkłeś.

- Za każdym razem gdy kogoś prześladowałeś – powiedziałem - prześladowałeś siebie. Każdy akt dobroci, który zrobiłeś, zrobiłeś dla siebie. Każdy szczęśliwy lub smutny moment, kiedykolwiek doświadczony przez jakąkolwiek istotę ludzką, która była, lub będzie, doświadczyłeś ty.

Zamyśliłeś się na długi czas.

- Dlaczego? - zapytałeś mnie - Po co to wszystko?

- Ponieważ, któregoś dnia staniesz się taki jak ja. Ponieważ oto właśnie kim jesteś. Jesteś taki jak ja. Jesteś moim potomkiem.

- Łoł... - spytałeś z niedowierzaniem – mówisz więc, że jestem Bogiem?

- Nie. Jeszcze nie. Jesteś płodem, cały czas rośniesz. Gdy już przeżyjesz każde ludzkie życie, w przeciągu całego czasu, będziesz dojrzały na tyle, by się urodzić.

- Więc cały wszechświat – zacząłeś – jest...

- Jajkiem. - odpowiedziałem – A teraz czas już na ciebie, byś poszedł dalej, ku swojemu następnemu życiu.

I wysłałem cię w drogę.



Koniec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luchianka
Noblesse Otaku



Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedlce/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:10, 07 Lip 2010    Temat postu:

Ludzie mają swoją teorię i tak wierze w to co wierze^^
I ja z tą teorią nie zgadzam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuukami
Apprentice Otaku



Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:59, 07 Lip 2010    Temat postu:

Ciekawe. To jak z każdą religią. Człowiek wierzy bo chce, bo potrzebuje w coś wierzyć. Jedni nie wierzą w istnienie Boga, ja jednak to bym ujął słowami, że wierzą w jego nieistnienie. Człowiek wewnętrznie czuje potrzebę wiary w cokolwiek, jak w pewnych momentach nie ciągnie go do żadnej religii to w innym momencie jego życia może go zaciągnąć ta potrzeba.

To jest tylko moje zdanie, w końcu to czysta teoria i filozofia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartiusMarsGradivus
nab Otaku



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:32, 08 Lip 2010    Temat postu:

Myślę że z wiarą jest tak... Od zawsze ludzie w coś wierzyli. W boga słońca, piorunów itd... To były rzeczy dla nich nie osiągalne i nie zrozumiałe. Ludzie wymyślili bogów żeby wyjaśnić sobie to czego nie pojmowali. Nie pojmujemy jak powstał świat... Nie mamy pojęcia co jest po śmierci... Gdy stracimy kogoś bliskiego albo gdy wydarzy się coś strasznego zadajemy pytanie "Dlaczego to się przytrafiło właśnie mnie". Wiara odpowiada na te pytania... Bo Bóg miał taki plan... Bo Bóg tak chciał... Wiara wzmacnia psychicznie. (ale nie wiara fanatyczna)

Co do tekstu w pierwszym poście...
Kiedy oglądamy film to gdzie on się znajduje ? Na płycie ? Na ekranie telewizora ? Czy może w naszej głowie ? Cała rzeczywistość która nas otacza tak na prawdę jest tylko raportem z naszych zmysłów przetworzonym przez mózg. Ale... Co to jest barwa ? W rzeczywistości nie ma kolorów tylko różne długości fali... Nasze zmysły nie rejestrują rzeczywistości taką jaka jest na prawdę tylko ją mapują. A osobowość(osobowość=dusza, psyche itd) ? Gdzie znajduje się osobowość ? W naszej głowie ? Czy raczej w relacjach z otoczeniem ? Gdy rozmawiam z kobietą i ona się do mnie uśmiecha to właśnie to jest jej osobowość. W ten sposób dusza wykracza poza ciało. A co to znaczy że dusza jest nieśmiertelna ? Muzyka, książki, filmy... wszystko co zostało stworzone przez daną osobę jest zapisem jej psyche. Jest jeszcze taka kwestia że każdy trochę inaczej zapamiętuje daną osobę... Jacek dla swojej matki może być miłym i pomagającym chłopakiem a dla sąsiadki łobuzem i pedałem. Wtedy dusza ulega rozszczepieniu... Takich wersji jest nieskończenie wiele... Pisarz w swojej książce przekazuje jakieś przesłanie... Ale czytelnik może to zrozumieć zupełnie inaczej bo patrzy przez pryzmat własnych przeczyć... Co do doskonalenia samego siebie poprzez reinkarnację... Jest taka teoria o pamięci strunowej. W jaki sposób zapisujemy informacje na płycie CD ? Albo w jaki sposób stacja radiowa przekazuje nam muzykę do naszego odbiornika ? Wielki wybuch wprawił wszystko w drgania... Cała pamięć od samego początku istnienia jest zapisana w każdej cząsteczce... W każdym atomie. Pamięć każdego człowieka jest zapisywana w jego cząsteczkach... Ktoś kiedyś robił takie doświadczenie że nauczył jedno zwierze (nie pamiętam co to było) przejść przez labirynt, a potem dał to zwierze do zjedzenia innemu które labiryntu jeszcze nie widziało. I co się okazało ? To drugie przeszło labirynt. A jak wiadomo energia we wszechświecie krąży... Nieustannie przekazujemy sobie pamięć... O to chodziło w tym tekście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gothic_lolita
Regular Otaku



Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uhnin/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:49, 08 Lip 2010    Temat postu:

całkiem to ciekawe, ale bardzo ludzko pojęte - uproszczone do jednego rozwijającego się pierwiastka, który jest wszystkim. Trochę naciągane i ograniczone. To niemożliwie, abyśmy wszyscy byli tym samym, nasze związki byłyby monotonne. Miałoby to służyć rozwojowi? Zastanawiam się czy Bóg stworzył na egoistami - każdy ocenia i rozwija się we własnym zakresie, ma duszę, sumienie, osobowość. Ludzi nigdy nie można traktować tak samo - ta mnogość interakcji jest wręcz nie do pojęcia. Al nie naszą rzeczą jest rozumieć. Myślenie z Bożej perspektywy wpędza w szaleństwo, zostaliśmy stworzeni ludźmi i na tym powinniśmy poprzestać. Tak jest dużo przyjemniej i ciekawiej. No i mnie boli.
Wszyscy jesteśmy połączeni jedną wielką siecią - nie wiem jak i nie wiem czego, ale tak musi być. Każdy ma swego Boga, tylko każdy wyznaje Go na innej drodze, w innej religii, na swój własny sposób. Ale jest On jeden, łączy nas przez swoją Osobę.
Nie wiem jak to jest z tą reinkarnacją - niby człowiek powołany jest do rozwoju i to jest na niego jakiś sposób, no ale pojawia się odwieczny problem rosnącej liczby dusz. Dzielimy się jak ameby?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AB/CD
Regular Otaku



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:51, 08 Lip 2010    Temat postu:

Moim zdaniem każda dusza jest tworzona oddzielnie przez Boga a dopiero potem umieszczana w ciele. (W Biblii nawet pisało, że Bóg tchnął życie w człowieka - dodał do kupy mięsa duszę)

A tej "reinkarnacji" nie należy tutaj rozumieć tak dosłownie, jak jest napisane. Ten tekst ma raczej w uproszczony sposób mówić o tym, że krzywdząc kogoś - krzywdzimy siebie, czyniąc komuś dobro - czynimy dobro sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mitei
Apprentice Otaku



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelin .
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:49, 09 Lip 2010    Temat postu:

Nie wiem dlaczego ale większość z was zwróciła uwagę na wiarę i tą akcje z reinkarnacją. Moim zdaniem ta wzmianka o tym miała służyć temu żeby bardziej podkreślić to co już powiedział AB/CD "krzywdząc kogoś - krzywdzimy siebie, czyniąc komuś dobro - czynimy dobro sobie."
Myślę, że tu bardziej chodzi o duchowość, o zastanowienie się trochę bardziej nad sensem tego po co istniejemy no i żeby pokazać, że to nasze ziemskie życie to dopiero początek. Dobra wiem, że trzeba się domyślać o co mi chodzi ale jest po 6 rano i nie potrafię się bardziej rozpisać żeby jako tako to brzmiało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gothic_lolita
Regular Otaku



Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uhnin/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:45, 09 Lip 2010    Temat postu:

no właśnie, jak już wyżej wspomniałam - wszyscy jesteśmy połączeni w jedną wielką sieć. Uczynione dobro zawsze wraca... Tylko dlaczego zamiast ego wciąż czynimy zło? Krzywdzimy tym sami siebie, chociaż czasami przyjdzie nam za to zapłacić dopiero po śmierci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartiusMarsGradivus
nab Otaku



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:10, 09 Lip 2010    Temat postu:

Wybuchowość (teoria o pamięci strunowej i wybuchu) leży w naszej naturze. Ludzie nie mają wolnej woli.... Kierują nami geny. To w genach mamy zapisane że musimy się złościć... walczyć z kimś. W każdej grupie społecznościowej jest podobny współczynnik przestępstw, chorób psychicznych itd... To geny każą nam popełniać zło wtedy kiedy tego zła jest za mało żeby utrzymać równowagę. Póki mamy z kim walczyć wszystko jest ok. Gdyby zabrakło przestępców wtedy dopiero zapanowałby chaos Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gothic_lolita
Regular Otaku



Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uhnin/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:22, 09 Lip 2010    Temat postu:

wolnej woli ludzie nie mają tylko z perspektywy Boga. Geny, geny, geny... Ktoś musiał kiedyś zadecydować jakie dostaniemy i na pewno nie zawdzięczamy tego w 100% rodzicom.
Chemia, fizyka, biologia - wszystkie nauki pokazują porządek świata, sam się nie poukładał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Al-Tair
Apprentice Otaku



Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:52, 09 Lip 2010    Temat postu:

Teoryjka z pierwszego posta jest całkiem zgrabna, chociaż zbyt antropocentryczna, jak dla mnie.
Przypomniała mi się w związku z nią pewna teoria fizyczna, według której istnieje tylko jedna cząstka każdego rodzaju: jeden elektron, jeden proton, itd., ale znajdująca się jednocześnie w różnych miejscach czasoprzestrzeni. Nie do końca to do mnie przemawia, ale to tak na marginesie.

Co do reinkarnacji - mogłoby się wydawać, że to po prostu kolejny pomysł na zapełnienie czymś pustki po śmierci. Nie wiedzieć czemu, człowiek nigdy nie chciał przyjąć do wiadomości faktu, że śmierć może być ostatecznym końcem życia, wymyślił więc duszę, która wciąż żyłaby po śmierci i niebo, piekło czy inne zaświaty, w których miałaby żyć. I reinkarnację, dzięki której po śmierci dusza przenosiłaby się do innego ciała.

Z drugiej jednak strony...
Każdy atom, z którego zbudowane są nasze ciała, powstał w gwiazdach. Część w zachodzących w ich wnętrzu reakcjach termojądrowych, część zaś w wybuchu supernowych. Z rozrzuconego w wyniku takiego wybuchu materiału powstał nasz Układ Słoneczny, w tym Ziemia i wszystko, co się na niej znajduje. Łącznie ze wszystkimi organizmami żywymi. I z nami (po miliardach lat ewolucji oczywiście).
Po śmierci, gdy nasze ciała ulegną rozkładowi, budujące je atomy zapewne wejdą w skład innego organizmu. I tak dalej. Nasze ciała zawierają atomy pochodzące z żyjących przed nami organizmów. Istnienie wszechświata to nieustanne krążenie materii (i energii, która jest jej inną formą). Na poziomie atomowym możemy więc mówić o pewnej formie reinkarnacji.
Z punktu widzenia nauki nie może być jednak mowy o tej "pamięci strunowej", o której pisał Martius (nie pomyliło Ci się czasem z teorią strun?).

Co do spraw wiary i religii - jak to się mówi, "każdy w coś wierzy". Chyba większość ludzi ma potrzebę jakiejś duchowości, choć niekoniecznie w formie religii. Podejrzewam nawet, że w przyszłości znaczenie tych tradycyjnych form religii będzie się maleć na rzecz buddyzmu i podobnych systemów religijno-filozoficznych. Einstein powiedział kiedyś, że "jeżeli istnieje w ogóle religia, która może sprostać wymaganiom współczesnej nauki, to jest nią buddyzm". Już teraz nauka wchodzi na obszary zarezerwowane dotychczas dla religii i sądzę, że nie będziemy musieli długo czekać na poważne konflikty między światem nauki i religii na tym tle.

Co do wolnej woli - Martius ma rację, geny, jakie otrzymaliśmy od rodziców, społeczeństwo, w jakim żyjemy, w takim stopniu determinują nasze zachowania, że ciężko mówić w naszym przypadku o wolnej woli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartiusMarsGradivus
nab Otaku



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:16, 09 Lip 2010    Temat postu:

Al-Tair napisał:

Z punktu widzenia nauki nie może być jednak mowy o tej "pamięci strunowej", o której pisał Martius (nie pomyliło Ci się czasem z teorią strun?).


Nie. Nie pomyliłem się Wink Ale możliwe że obie teorie mają wiele wspólnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gothic_lolita
Regular Otaku



Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uhnin/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:41, 09 Lip 2010    Temat postu:

nauka jest tylko sposobem poznawania i panowania nad światem, który został stworzony przez coś czy tam kogoś, ciężko mi wierzyć, że stał się sam. Dlatego nie uważam, aby wszystko można było sprowadzić wymiarów, strun, zrębów... itd. Nasze zmysły i nasze poznanie to tylko obraz subiektywny, w rzeczywistości wszystko może wyglądać zupełnie inaczej. Tylko pytanie w której rzeczywistości i czy istnieje coś takiego jak rzeczywistość.
Każda religia, wiara, etc jest jakimś systemem teologiczno-filozoficznym, więc skąd ten prymat buddyzmu? M
Może nadejdzie ten piękny dzień, kiedy wyewoluuje jedna religia i przestaniemy postrzegać jednego Boga jako miłosiernego Ojaa chrześcijan i mściwego propagatora jihadu ;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuukami
Apprentice Otaku



Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:55, 09 Lip 2010    Temat postu:

W każdej religii można znaleźć ziarnko prawdy, studiując historię też można się czegoś dowiedzieć, jednak aby uzyskać plon siejąc te ziarna prawdy trzeba lat i starań, jedno ludzkie życie to za mało. A dopiero poznając prawdę o świecie można nad nim panować.

To jest coś co kiedyś uważałem, a teraz już ciężko mi powiedzieć. Każdy człowiek rodzi się po to by umrzeć. Jednak mamy wiele czasu by zadecydować o sposobie i czasie śmierci. Czasem jednak to nie my decydujemy, tylko musimy przyjąć do wiadomości to że właśnie umieramy np. w wypadku samochodowym, lub wykrwawiając się na śmierć wcześniej pociachani przez jakiegoś psychola. Człowiek powinien robić co tylko może by rozwijać się, nasza technologia może za jakiś czas da radę stworzyć ciało nieśmiertelne tak aby ludzi mogli żyć wiecznie, jednak to też nie byłoby takie dobre. Niektórzy starają się mocno bo wiedzą, że ich czas dobiegnie kiedyś końca, jakby ci ludzi byli nieśmiertelni nie mieliby po co się starać.

Kurde, sam nie rozumiem o czym piszę, co się ze mną dzieje?! Piszę co mi palce wystukają i tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartiusMarsGradivus
nab Otaku



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:49, 10 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Kurde, sam nie rozumiem o czym piszę, co się ze mną dzieje?! Piszę co mi palce wystukają i tyle.


Fajnie nie ? Smile Ja tak zawsze mam jak pisze coś dłuższego.

Cytat:
Niektórzy starają się mocno bo wiedzą, że ich czas dobiegnie kiedyś końca, jakby ci ludzi byli nieśmiertelni nie mieliby po co się starać.


O to nie musimy się martwić. Jeśli kiedyś zostanie wynaleziony środek na nieśmiertelność czy to w postaci Infigenu - środka wyłączającego gen starzenia i innych wspomagających czy w postaci części zamiennych (albo całkowicie przeniesiemy się do dibeków lub zostaniemy zoenetami) Na pewno ktoś wpadnie na pomysł żeby tą możliwość sprzedawać i to wcale nie tanio. Całe życie trzeba będzie pracować aby się utrzymać. Poza tym nigdy nie będzie czegoś takiego jak absolutna nieśmiertelność... Zawsze będzie można zniszczyć nośnik w którym jest nasza psyche albo wykasować pamięć... Z drugiej strony można będzie stworzyć bazę danych gdzie będą siedziały kopie naszych osobowości i w razie śmierci oryginału będzie można wsiąść w kolejne ciało. Będzie można dosłownie rozdwoić się albo nawet roztroić Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum LFM&A Strona Główna -> Offtop Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin